O fizjoterapii uroginekologicznej od kobiet dla kobiet.
Jako kobiety mamy często tak dużą ilość obowiązków i zadań do wykonania, że mówiąc wprost - to przytłacza!
Dom, praca, dzieciaki, za małe skarpetki, dentysta, pranie, urodziny, babeczki do przedszkola itp itd.
Myślę, że każda kobieta wie o czym mowa.
A tu jeszcze wypadałoby zadbać o siebie, i nie mówię o fryzjerze czy paznokciach, a o tym co istotne i ważne dla naszego zdrowia.
Mówię tu o USG piersi, cytologi, wizycie u ginekologa czy morfologi, która każda z nas powinna wykonać raz do roku.
Niestety z doświadczenia zawodowego wiem, że tak nie jest
Na szczęście nie mogę tu generalizować, ale znam wiele przykładów zaniedbań w tym temacie.
01.
Będzie o tym dlaczego jako kobieta - nie muszę❗ ale chcę zadbać o swoją kobiecość.
Postanowiłam zadać (jako matka, przedsiębiorca, terapeuta, kobieta) kilka pytań mgr Gosi Podobińskiej, która w Be Active zajmuje się tematami uroginekologii. Porozmawiamy odnośnie tego, dlaczego warto chcieć, a nie musieć zadbać o obszar swojej miednicy
Maria:
Gosiu, w ostatnim czasie coraz więcej mówi się o tym, że abyśmy jako kobiety w pełni korzystały z życia, musimy zadbać o
nasze dno miednicy. Dlaczego ten obszar naszego ciała jest tak ważny? Na jakie sfery naszego życia wpływa?
Gosia:
Współczesną kobietę charakteryzuje „szybki styl życia”: dużo pracy, stres towarzyszący niemal codziennie, bardzo mało czasu
dla siebie. Stąd też w ostatnim czasie wzrasta liczba pacjentek, którym dokuczają problemy natury uroginekologicznej.
Można powiedzieć, że dno miednicy jest naszym kobiecym centrum dowodzenia. Rola mięśni dna miednicy jest ogromna. Wpływają
one na kontynencję (czyli zdolność do utrzymania moczu, gazów czy stolca) moczu, gazów i stolca, zapewniają odpowiednią
statykę narządów miednicy mniejszej, uczestniczą w stosunku płciowym, umożliwiają poród siłami natury, mikcję oraz
defekację, a także należą do mięśni głębokich odpowiedzialnych za stabilizację tułowia.
Dno miednicy powinno być funkcjonalne to znaczy, powinnyśmy umieć świadomie je aktywować, ale także rozluźniać.
Maria:
Skoro już wiemy na jak wile różnych procesów, narządów oraz funkcji wpływa wspomniane dno miednicy. To teraz musimy
dowiedzieć się, jakie są rekomendacje co do ćwiczeń i terapii?
Z mojej strony jako mocno zajętej kobiety która urodziła dzieci rok po roku i rozumie, że czasem nie ma nic cenniejszego niż
sen, proszę o realne wytyczne.
Takie życiowe, które dadzą nam kobietom poczucie realności, a nie przytłoczą kolejnym punktem do zrobienia mimo mnogości
innych zajęć.
Gosia:
Na pewno odradziłabym kobietom próby ćwiczeń mięśni dna miednicy na własną rękę. Każda z nas jest inna i przyczyny problemów
mogą być różne. Jedna z nas będzie potrzebowała wzmocnienia, a druga umiejętności rozluźniania. Stąd też zachęcam każdą
kobietę do wizyty u
fizjoterapeutki uroginekologicznej
, gdzie podczas badania palpacyjnego oceniana jest funkcjonalność dna miednicy oraz edukacja dotycząca wykonania
prawidłowego skurczu. Na tej podstawie terapeuta zaleca trening dopasowany indywidualnie do parametrów, które wyszły podczas
badania.
Jednak większe znaczenie od bezpośredniej aktywacji mięśni dna miednicy mają prawidłowe nawyki profilaktyczne, które chronią
je przed dysfunkcjami. I to jest coś co możemy wdrożyć od zaraz podczas codziennie wykonywanych czynności, nie musząc
znajdować dodatkowego czasu na ćwiczenia.
Do najważniejszych zaleceń należą:
✓ nawyki toaletowe ( unikamy parcia na toalecie, nie chodzimy sikać na zapas, nie siąkamy nosa na toalecie, podczas
defekacji podkładamy pod stopy stołeczek, by rozluźnić dno miednicy, nie wstrzymujemy strumienia moczu),
✓ podczas kaszlu/kichania zachowujemy wyprostowany tułów i skręcamy go delikatnie w jedną stronę,
✓ podnoszenie cięższych przedmiotów, wykonujemy na wydechu w pozycji np. przysiadu,
✓ pamiętamy o prawidłowej postawie ciała (miednica w neutralnym ustawieniu, wyobrażamy sobie, że sznurek przyczepiony do
czubka głowy ciągnie nas w górę), dzięki niej, mięśnie dna miednicy utrzymują prawidłowy tonus spoczynkowy, są gotowe do
ewentualnej aktywacji.
Chodzi tutaj o to, że mimo wykonywanych systematycznie ćwiczeń mięśni dna miednicy, codzienne parcie na toalecie, czy
kaszel/ kichanie mocno do brzucha uniemożliwi postępy ćwiczeń, czy terapii, ponieważ w ten sposób generujemy duże ciśnienie
śródbrzuszne, które uderza w już osłabione mięśnie dna miednicy i pogłębia dysfunkcję.
Maria:
Kolejne pytanie dotyczy osób które nie lubią ćwiczyć. Czy są aktywności, które aktywizują dno miednicy? Np spacer, nordic
walking czy basen? Znam pacjentki dla których leżenie na macie to tortura, ale wyjście na spacer z dzieckiem, koleżanką czy
psem są jak najbardziej mile widziane. Może możemy wykorzystać ten czas, łącząc nazwijmy to - przyjemne z pożytecznym?
Gosia:
Tak, dobra wiadomość jest taka, że dno miednicy aktywuje się podczas wykonywania codziennych czynności. Dlatego też, jeśli
mięśnie dna miednicy pracują prawidłowo, to nie ma potrzeby ich codziennie wielokrotnie napinać.
Wiele kobiet mających na przykład nietrzymanie moczu unika aktywności fizycznej, ponieważ boi się, że ćwiczenia wygenerują
objawy i spowodują pogłębienie problemu. Jednak wbrew pozorom ćwiczenia mają pozytywny wpływ na aktywność mięśni dna
miednicy. Trzeba tylko zadbać o odpowiedni rodzaj ćwiczeń. Jak najbardziej wskazane są spacery, nordic-walking, pływanie,
joga, pilates, zajęcia grupowe o niskiej/umiarkowanej intensywności, czy jazda na rowerze.
Wspominając o dozwolonych formach ćwiczeń, muszę także poruszyć temat aktywności niewskazanych. Szczególnie dotyczy to
kobiet, które odczuwają dolegliwości ze strony dna miednicy, takie jak na przykład: nietrzymanie moczu, uczucie kulki w
pochwie, czy kobiet będących w okresie połogu. Są to klasyczne brzuszki, skakanie na skakance, na trampolinie, podnoszenie
bardzo dużych ciężarów. Ćwiczenia te nie wprowadzają żadnych korzyści dla naszego dna miednicy, wręcz przeciwnie.
Maria:
Ok. W jakim wieku zatem powinnyśmy zacząć dbać o dno miednicy? I odwrotnie - do jakiego wieku? W jakich etapach życia
jesteśmy narażone na większe obciążenia, problemy w tym rejonie?
Gosia:
Tak naprawdę wpływ na nasze dno miednicy mają nawyki, które kształtują się już w najmłodszych latach. Wiele z nas było
uczone jako dziecko, by pójść do toalety przed wyjściem z domu, mimo że nie czułyśmy potrzeby, nie było parcia na pęcherz,
które sugerowałoby konieczność pójścia siku. Większości z nas niestety weszło już to w nawyk i chodzimy do toalety na zapas,
co ma negatywny wpływ na pracę pęcherza moczowego, może doprowadzić do zaburzenia regulacji częstości mikcji.
O dno miednicy należy dbać całe życie, chociażby poprzez prawidłowe nawyki profilaktyczne, o których wspominałam wcześniej,
wybór odpowiedniej aktywności fizycznej, wizyty u ginekologa i
fizjoterapeuty uroginekologicznego. Nie tylko kiedy pojawiają się objawy świadczące o zaburzeniu funkcji mięśni, ale także w
celach profilaktycznych.
My kobiety jesteśmy bardziej narażone na dysfunkcje dna miednicy, które ma mniejszą stabilność w porównaniu z męskim. Wynika
to z odmiennej budowy: nasza miednica jest szersza, ma większy przekrój, przez nasze dno miednicy przechodzą cewka moczowa,
pochwa oraz odbyt. Ponadto zmienny poziom hormonów w ciągu życia kobiety np. podczas miesiączki, czy w okresie menopauzy
oddziałuje na jakość tkanki mięśniowej. Dodatkowo okres ciąży i poród siłami natury mają wpływ na wydolność mięśni dna
miednicy oraz statykę narządu rodnego.
Wiedząc już na jak wiele czynników narażone jest nasze dno miednicy, powinnyśmy wspierać jego funkcje na każdym etapie
życia.
Maria:
Chciałam jeszcze zapytać, jakie są ewentualne konsekwencji zaniedbania tego obszaru?
Czy przykładowo nasilające się problemy z nietrzymaniem moczu mogą wpłynąć negatywnie na nasze życie seksualne?
Gosia:
Zaniedbane dno miednicy prędzej czy później da o sobie znać. Dolegliwości jest bardzo dużo. Należą do nich np. nietrzymanie
moczu, gazów i stolca, uczucie ciała obcego w pochwie (zaburzenie statyki narządów miednicy mniejszej), parcia naglące,
bolesne miesiączki, zaparcia, trudności w rozpoczęciu mikcji, nawracające infekcje intymne, a także zaburzenie funkcji
seksualnych: np. bolesne współżycie, mniejsze doznania seksualne, brak orgazmów.
Nietrzymanie moczu może mieć wiele przyczyn. Jeśli np. będzie ono wynikiem obniżenia ścian pochwy, to faktycznie może
negatywnie oddziaływać na nasze życie seksualne, ponieważ będzie powodować ból podczas stosunków. Zdarza się, że zaburzenie
funkcji mięśni dna miednicy jest tak duże, że przyczyni się np. do nietrzymania moczu podczas stosunku.
Maria:
Gosiu myślę że rozwiałaś wątpliwości niejednej z nas.
Jak podsumowałabyś naszą rozmowę?
Gosia:
Jako
fizjoterapeutka uroginekologiczna
, ale także kobieta, poradziłabym każdej z nas, aby dbać o swoje dno miednicy przez całe życie, nawet poprzez niewielkie
zmiany dotyczące codziennych nawyków. Nie bagatelizowanie przykrych dolegliwości i regularne badania profilaktyczne.
Jeśli towarzyszy Ci, któryś z wspomnianych przeze mnie problemów, umów wizytę do
fizjoterapeutki uroginekologicznej
i daj sobie szansę na pozbycie się przykrych uciążliwości lub chociaż zatrzymanie postępu problemu.
Kochani będzie nam bardzo miło jeżeli podzielicie się z nami swoją opinią, czy taka forma artykułów jest dla Was ciekawa,
czytelna i o czym chcielibyście poczytać? Chcemy Was edukować i pokazywać, jak poradzić sobie z różnymi dolegliwościami, z
którymi się mierzycie.
Pozdrawiamy
✓ Gosia Podobińska - fizjoterapeutka uroginekologiczna oraz
✓ Maria Lenart-Korczyk - Osteopatka/fizjoterapeutka
Jeżeli chciałbyś umówić się do naszych fizjoterapeutek uroginekologicznych zjedź na dół strony i umów wizytę.
❤
Ściskam mocno.
Trzymajcie się
Matka Osteopatka